Administrator Liczba postów : 34 Admin | Temat: Uzbrojenie Nie Lut 17, 2019 4:32 pm | | |
Uzbrojenie Wolnych Ludzi Bagniste tereny wschodniej Semavii zdecydowanie nie należą do najbardziej gościnnych obszarów na Idias. Wszechobecne komary i inne mniejsze lub większe stworzenia złaknione krwi, to tylko jeden z wielu problemów ludzi, który tu żyją. Jednak mimo wielu przeciwności okoliczna ludność nauczyła się, jak radzić sobie nawet w tak niesprzyjających warunkach. Tereny te nie należą wprawdzie do najlepszych pod uprawę roli, ale znaczna ilość zwierzyny i ptactwa lubiącego tereny podmokłe z nawiązką rekompensuje te niedostatki. Podstawowym surowcem opałowym i budowlanym jest torf, który stanowi prawdziwy skarb tych terenów. Teren ten zdecydowanie nie sprzyja jakimkolwiek działaniom wojskowym ponieważ nie da się tu podtoczyć machin oblężniczych ani nawet z powodzeniem stosować taktyki szarży kawaleryjskich. Jedynym słusznym rozwiązaniem pozostaje walka piesza, ale mieszkający tutaj ludzie doskonale wiedzą jak uprzykrzyć atakującym życie do tego stopnia, że konieczne stanie się wycofanie wojsk i powrót z podkulonym ogonem. Może to właśnie dlatego przez tyle lat nikt nie zdołał spacyfikować Wolnych Ludzi? Uzbrojenie Wolnych Ludzi jest tak rozmaite, jak barwne i specyficzne jest to społeczeństwo. Nie posiadają oni jednolitego typu uzbrojenia ani ofensywnego ani defensywnego. Spoglądając na wojska Wolnych Ludzi można by powiedzieć, że stoi się przed malowniczą armią oberwańców i dziadów noszących to, co udało się zagrabić z pola bitwy. Nic bardziej mylnego. Wolni Ludzie nie prowadzą walk ofensywnych, ale są niekwestionowanymi mistrzami defensywy, którzy w konstruowaniu pułapek nie mają sobie równych. To właśnie Wolni Ludzie wykorzystali stworzony przez Vistarijczyków czarny proch do produkcji ładunków wybuchowych i skutecznych granatów. Do szczególnych typów uzbrojenia Wolnych Ludzi należą trójzęby, ościenie i harpuny przystosowane miast do połowu ryb i innych wodnych żyjątek, to do walki z ludźmi. Największą grozę budzą jednak tutejsi grenadierzy. Te działające zwykle z zaskoczenia oddziały, uzbrojone są w granaty będące efektywnym połączeniem vistarijskiego czarnego prochu i zefarskiego oleju skalnego. Dobrze rzucony granat, nie tylko rani ludzi za pomocą stalowych odłamków, które są zapiekane w glinianym korpusie, ale także podpala i powoduje trudne do ugaszenia pożary. Z tego powodu, żadna formacja piechoty nie chce być tą, która jako pierwsza pójdzie w teren by pacyfikować osady Wolnych Ludzi. I w sumie nie ma się czemu dziwić. |
|